Karai przybierając nową forme ruszył do ataku na Kazushiego, tym razem był znacznie szybszy. Nim jego przeciwnik się zorientował pojawił się przed nim i walnął z łokcia go w twarz, mężczyzna na tym nie poprzestał i zaczął na niego nacierać, na koniec wybił się w powietrze wystawiając swoją dominującą dłoń, drugą chwycił za okolice nadgarstka. Po chwili w jego dłoni pojawiła się niebieska kula energii, z której wystrzelił ogromny promień. Po uderzeniu nastąpiła wielka eksplozja otaczająca ciało Karaiego złota poświata zniknęła,. Ka:To była moja pełna moc, jeśli to nie dało rady, to nic ani nikt go nie powstrzyma. Kz:Masz racje (szepnął do ucha, pojawiając się błyskawicznie za Karaiem) Kazushi nie czekając na nic, od razu wykonał ruch swoją dłonią odcinając ręke Karaiego, z jego rany trysła spora ilość krwi, ale udało się Karaiemu od niego odskoczyć łapiąc się za ranę. Ka:Cholera. Kz:Wygląda na to że z jedną ręką już nic nie zdziałasz, ale żeby się upewnić ją też załatwie. ...
Komentarze
Prześlij komentarz