Posty

Wyświetlanie postów z styczeń, 2018

Warinfinicon: Rozdział 60

Miroi zaczął koncentrować swoją energie, po chwili wokół jego oka pojawiły się czerwone znaki, a źrenica zmieniła kolor na biały. MW:Dobra, do dzieła. (powiedział ruszając do ataku) Miroi ponownie próbował zaatakować Kazushiego swoimi pięściami, jednak ten uniknął ich. Na ten widok chłopak się uśmiechnął, nagle Kazushi poczuł jakieś uderzenie w twarz i poleciał kilka metrów dalej. Kz:Co, jak to możliwe przecież nawet mnie nie trafiłeś? MW:Już ci mówie, to co przed chwilą miało miejsce to efekt połączenia mojej energii z energią natury, dzięki temu nawet jeśli mój cios przejdzie obok ciebie, to energia natury wydłuża zasięg nie widzialny dla oka. A teraz czas zaprezentować moją nową technike. Miroi wystawił przed siebie swoją dominując dłoń, sekundę później pojawiła się w niej niebieska kula energii, która z każdą chwilą zmieniała kształt, finalnie wyglądała jak 5 Kątna gwiazda. MW:Ultra-Star! (powiedział rzucając technikę) Kazushi uniknął jej odskakując na bok, ten mom

Warinfinicon: Rozdział 59

Miroi stanął naprzeciwko potężnego imperatora Kazushiego. MW:Więc ty jesteś Kazushi, mamy rachuniki do wyrównania. Kz:Ty zapewne musisz być synem tego zdrajcy Gorina, jesteście do siebie podobni jak dwie krople wody. MW:Zamiast słów, może rozwiążemy to za pomocą słów? Kz:Świetny pomysł. (odparł pojawiając się w mgnieniu oku za Miroim, czym go zszokował) MW:Szybki jest. (powiedział odskakując od niego) Kazushi wystrzelił w stronę przeciwnika kilka pocisków energii, Miroi bez problemu każdy odbił. Ten moment wykorzystał Kazushi i błyskawicznie pojawił się przed nim kopiąc go w twarz i posyłając kilka metrów dalej. MW:Nie źle, ale co powiesz na to. (powiedział wystawiając swoją dominującą ręke przed siebie, drugą chwycił za okolice nadgarstka) Seukunde później pojawiła się w niej niebieska kula energii. ME:Shoguneri! (powiedział wystrzeliwując wielki promień energii) Kazushi od tak odbił jego promień, który kilka metrów za nim spowodował ogromną eksplozja. Miroi od ra

Warinfinicon: Rozdział 58

NW:Wszystko się zaczeło kiedy byliśmy mnie-więcej w waszym wieku, kiedy poznałam twojego ojca on był wtedy jeszcze zły, pod rządami pewnego imperatora zwanego Kazushim okradał i niszczył miasta. Pewnego razu raz ze swoim oddziałem przybył do mojego miasteczka i zaczął je wyniszczać. Kiedy próbowałam uciec, jeden członek jego odziału mnie przyłapał i próbował mnie zabic, ale w pore przybył Gorin i mnie przed tym uchronił, chodź nie do końca. Po przyjrzeniu się mi, zorientował się że jestem dużo warta, w końcu byłam córką jednego z najbogatszych ludzi świata, dlatego zamiast mnie zabić postanowili mnie porwać i przetrzymać aż nie dostaną okupu. I tak trzymali mnie przez kilka miesięcy w zimnej brudnej zakurzonej celi. Po pewnym czasie do celi przybył twój ojciec był cały poraniony, widać było że stoczył ciężką walkę. Ja z racji tego że znałam się troche na leczeniu postanowiłam mu pomóc, jednak Gorin na początku się nie zgodził, ale po którymś razie udało mi się go przekonać, nim się zo

Warinfinicon: Rozdział 57

Miroi oraz Karina przybyli na umówione spotkanie z tajemniczą osobą, tą osobą okazała się jakaś kobieta. -Ale wyrosłeś, prawie cie nie poznałam. MW:Kim pani jest, i skąd pani o mnie wie? NW:To przecież oczywiste nie wiesz kim ja jestem, a więc dobrze nazywam się Niko Warusaki. Wypowiedziane nazwisko mocno zszokowało chłopaka. NW:A więc domyślasz się kim moge być? MW:N...niemożliwe, jesteś...moją. NW:Zgadza się, jestem twoją matką. MW:Mamo! Tak bardzo chciałem chciałem cię poznać. (powiedział ze łzami w oczach rzucając się na kobiete) NW:Już dobrze. Kiedy Miroi się uspokoił, zaczęli rozmowe na błahe tematy. NW:A więc czym się zajmujesz i jak udało ci się przetrwać przez tyle lat samemu. MW:Od dzicieka zacząłem trenować u mistrza Karaiego, to on mnie właśnie zaczął trenować i wpajać mi tajniki sztuk walki. NW:Rozumiem, jesteś bardzo podobny do swojego ojca, nie tylko z wyglądu, a kim ona jest? Niech zgadne to pewnie twoja dziewczyna. -C...co ależ nie skąd. (o

Warinfinicon: Rozdział 56

Tym czasem w pewnym statku kosmicznym znajdował się Kazushi, który wyglądał na wściekłego. Kz:”Niech to szlag, żeby banda ludzkich robaków, którym podarowałem odrobine własnej mocy nie była w stanie pozbyć się jednego durnego dzieciaka to już szczyt. Z drugiej strony kto by pomyślał że jego dzieciakowi uda się przeżyć, przecież byłem pewny że tamtym atakiem zniszczyłem jego miast, więc nie ma absolutnie takiej możliwość by ktokolwiek mógł przeżyć, trzeba było od razu zniszczyć całą planetę. Dobra, chyba będe musiał sam się tam wybrać i własnoręcznie zabić tego gówniarza, czekaj tylko lord Kazushi idzie po ciebie hahahahahaha”. W tym czasie, Miroi oraz Karina powoli zbliżali się do wyznaczonego miejsca spotkania. KR:Wiesz gdzie mamy się z tą osobą spotkać? MW:Tak, to miasto powinno być nie daleko. Tak jak powiedział Miroi, oboje dotarli w końco do tego miasta, chodź widok go mocno ich zaskoczył. To miasto bardziej przypominało ruiny, wszędzie waliły się gruzy budynków, a nie

Warinfinicon: Rozdział 55

Miroi opowiedział wszystkim o swoim trzy letnim treningu. KR:Zapewne jesteś teraz dużo silniejszy. O:To mało powiedziane, już 3 lata temu był silny, a teraz to pewnie bez porównania. K:A powiedz Rikori, udało ci się zapanować na tym demonem? RP:Można tak powiedzieć, kiedy próbuje przejąć nade mną kontrole, potrafie mu się przecistawić i do tego nie dopóścić. K:Rozumiem, dobrze że chociaż tyle. W czasie kiedy cała piątka ze sobą rozmawiała, do Miroiego podleciał jakiś ptak, który miał do nogi przywiązany jakiś liścik, chłopak zaciekawiony odwiązał go i zaczął czytać. K:Co to za list Miroi? MW:Nie mam pojęcia, ale ktoś pisze że chciałby się ze mną spotkać by poznać prawdę. RP:Kto to może być i jaką prawdę? O:Coś mi tu śmierdzi. K:Tak dokładnie, ktoś musi cię znać Miroi, ten ptak to nie byle jaki ptak. On potrafi dotrzeć do człowieka, nawet po spojrzeniu na zdjęcie. MR:Czyli chcesz powiedzieć że to może być jakaś półapka? K:Nie wykluczone, na twoim miejscu był b

Warinfinicon: Rozdział 54 (Kazushi Arc)

Mineło 3 lata, od kiedy Miroi wraz z Rikorim udali się na 3 letni trening, obecnie przyjaciele wracali do domu, Miroi przez ten czas trochę zmienił (był znacznie wyższy, miał średnie czarne włosy,ubrany w ten sam strój, twarz stała się bardziej dojrzalsza), podobnie było z Rikorim. Dwójka przyjaciół dotarła do domku Karaiego, mężczyzna jak to on oglądał jakieś czasopisma. MW:Witaj staruszku. K:Mi...miroi, czy to ty? MW:Ja, a kto niby? K:Ale wyrosłeś, zupełnie nie przypominasz tego gówniarza którego pamiętam. MW:Ty natomiast nic się nie zmieniłeś. K:Jak tam trening, mam nadzieje że stałeś się trochę silniejszy? MW:Troche, to mało powiedziane. Dobra idę przejść się do Kusanami, do zobaczenia później. Tym czasem w Kusanami z liceum wracały dwie uczennice, jedna z nich miała krótkie czarne włosy, okulary, ubrana w ciemno-czerwoną bluzkę i jasną spódniczkę, drugą miała dłuższe blond włosy opadające na plecy, ubrana w jasną koszulkę oraz krótką zieloną spódniczkę. O:Boże t

Warinfinicon: Rozdział 53

Rikori po przemianie w Chibikiego zaczął siać spustoszenie, w kilka sekund załatwił ponadł połowę armii wrogów. -To jest jakiś potwór. -Co teraz zrobimy? -Musimy jakiś sposobem go ominąć, naszym jedynym celem jest Miroi. Zamaskowani przeciwnicy próbowali się przedostać przez Chibikiego, jednak nie poszło po ich myśli, Rikori w formie lwiego demona zaczął ich zgniatać, Fyuuro próbował go powstrzymać ale nim to zrobił, Chibiko ogonem powalił go na ziemie, następnie zaczął przed pyskiem tworzyć ogromną kule energii, która gdy uderzyła w cel nastąpiła gigantyczna eksplozja, która zniszczyła spory obszar terenu jak i większość przeciwników, w tym momencie Miroi skończył trening, na prawej połwie twarzy pojawiły się czerwone znaki, a prawe oko zmieniło się, białka stały się czarne, a źrenica błękitna. MW:C...co to za moc, czy to właśnie moc energii Natury? (powiedział do siebie patrząc na swoje dłonie) Miroi stanął naprzeciw lwiego demona. F:Miroi, skoro tutaj jesteś, to zna