Warinfinicon: Rozdział 54 (Kazushi Arc)
Mineło 3 lata, od
kiedy Miroi wraz z Rikorim udali się na 3 letni trening, obecnie
przyjaciele wracali do domu, Miroi przez ten czas trochę zmienił (był
znacznie wyższy, miał średnie czarne włosy,ubrany w ten sam
strój, twarz stała się bardziej dojrzalsza), podobnie było z
Rikorim. Dwójka przyjaciół dotarła do domku Karaiego, mężczyzna
jak to on oglądał jakieś czasopisma.
MW:Witaj
staruszku.
K:Mi...miroi, czy
to ty?
MW:Ja, a kto niby?
K:Ale wyrosłeś,
zupełnie nie przypominasz tego gówniarza którego pamiętam.
MW:Ty natomiast nic
się nie zmieniłeś.
K:Jak tam trening,
mam nadzieje że stałeś się trochę silniejszy?
MW:Troche, to mało
powiedziane. Dobra idę przejść się do Kusanami, do zobaczenia
później.
Tym czasem w
Kusanami z liceum wracały dwie uczennice, jedna z nich miała
krótkie czarne włosy, okulary, ubrana w ciemno-czerwoną bluzkę i
jasną spódniczkę, drugą miała dłuższe blond włosy opadające
na plecy, ubrana w jasną koszulkę oraz krótką zieloną spódniczkę.
O:Boże ten
ostatni sprawdzian był taki nudny, dziwie ci się Karina że znałaś
odpowiedzi na wszystkie pytania
KR:To nic
trudnego, wystarczy posiedzieć trochę nosem w książkach.
Nagle zawiał
silny podmuch wiatru, który wywiał z torebki Kariny portmonetkę,
gdy dziewczyna chciała się po nią sięgnąć, ktoś ją uprzedził.
-To chyba twoje.
(powiedział jakiś głos, który dziewczynie wydawał się dziwnie
znajomy)
Kiedy dziewczyna
na niego spojrzała mocno się zdziwiła, identyczna reakcja była u
Oriki.
MW:Minęło sporo
czasu Karina, cześć!
KR:Mi...roi, czy
to ty?
MW:Co jest, jesteś
już drugą osobą która o to pyta, czy ja aż tak bardzo przez ten
czas się zmieniłem.
O:No raczej.
MW:Serio, nie
wiedziałem.
KR:Mniejsza o to,
kiedy wróciłeś?
MW:Przed chwilą.
O:Patrząc na
ciebie, wygląd to pewnie nie jedno co się u ciebie zmieniło,
prawda?
MW:Tak, chodźcie
do domku staruszka to wam opowiem wszystko. A tak właściwie to co
Wenurim?
KR:Od czasu tamtej
porażki z tobą, ciągle trenuje dzień i noc, próbowaliśmy go
namówić by dał trochę luzu ale nie słucha.
MW:Heh cały on,
dobra chodźmy do chatki mistrza.
Komentarze
Prześlij komentarz