Posty

Wyświetlanie postów z sierpień, 2017

Warinfinicon: Rozdział 18

Zirike zaczął koncentrować swoj energie, po czym zaczał do siebie przyciągać różne przedmioty, które zaraz potem wysłał na przeciwnika. Miroi zmuszony był do unikania ich. Kiedy to robił, Zirike momentalnie pojawił się przed nim i kopniakiem posłał chłopaka na skałę. Nie czekając na nic od razu wystrzelił w jego stronę kilka pocisków enegii. Miori uniknął ich wybijajac się w powietrze, niestety nad nim pojawił się Zirike i walnął złączonymi pięściami powalając go na ziemie. MW:Cholera. Nim Zirike do niego doleciał, Miroi odskoczył do góry robiąc podwójne salto, następnie stworzył kilka swoich hologramów które wysłał na przeciwnika, natomiast on zaczął tworzyć w swojej dłoni kulę energii. Wykorzystując moment, kiedy Zirike walczył z jego hologramami, Miroi pojawił się przed nim i przyłożył swoją technikę do jego brzucha, posyłając kilka metrów dalej. Z:Nie zła technika muszę przyznać, ale nie jest wystarczająco by mnie pokonać. (powiedział podnosząc się z ziemi) Zirike w mgnieniu ok

Warinfinicon: Rozdział 17

Kiedy Zirike wraz z Miroim odeszli wyatarczająco daleko, mężczyzna postanowił zaatakować chłopaka, Miroi oczywiście uniknął jego ataku. MW:Ej co ty wyprawiasz? Z:Jak to co, zamierzam cię zabić? MW:Co, ale dlaczego i co z uwolnieniem mojej mocy? Z:Ale ty jesteś naiwny, specjalcie wcisnąłem ci tą bajke by cię tu zwabić. (odparł ruszając ponownie do atkau) Miroi na początku unikał jego ataków, podczas jednego uchylił się przed jego pięścią, po czym odbiegł od Zirika. Następnie teraz to on próbował go zaatakować, jednak jego atak został  zablokowany. MW:Szlag. (powiedział odskakując od przeciwnika) Tym czasem w zupełnie innym miejscu, mistrz Miroiego, Karai zaczął przeszukiwania w miasteczku Kusanami, podczas przeczesywania miasta, napotkał Karinę. KR:Karai-san, co pan tutaj robi? K:Szukam Mioiego, widziałaś go może? KR:Niestety od czasu kiedy wyszedł, nie widziała. K:Rozumiem, to w takim razie szukam go dalej. KR:Pomogę panu. K:Dobrze. W czasie kiedy Karine oraz Karai szukal

Warinfinicon: Rozdział 16

Robił się chłodny wieczór, Miroi po rozmowie ze swoim mistrzem udał się na swoje ulubione wzgórze. MW:”Staruszek miał rację, gdybym nie zachowywał tak lekkomyślnie, może Natan by przeżył.” -Czemu tutaj sam siedzisz? (powiedział jakiś tajemniczy głos) Miroi natychmiast się zerwał na nogi i spojrzał w stronę z której usłyszał ten głos, kiedy to zrobił spostrzegł jakiegoś mężczyzne (na oko mógł mieć jakieś 30 lat, ubrany w srebrne szaty, miał czarne krótkie włosy) MW:Kim jesteś i czego chcesz? Z:Nazywam się Zirike i przyszedłem ci pomóc. MW:Pomóc mi, niby w czym? O:Obserwowałem cię przez ten cały czas i zauważyłem w tobie niesamowity potencjał, masz w sobie uśpioną niesamowitą siłe. MW:Naprawdę? O:Tak, co powiesz na to bym wydobył z ciebie tą siłe? MW:Pewnie zgadzam się. O:W takim razie chodź ze mną, udamy się w pewne miejsce, które idealnie się nadaje na trening. MW:W porządku. W czasie kiedy Miroi udał się z Zirikiem gdzieś, Karai zaczął się denerować ciągłą nieobecnością s

Warinfinicom: Rozdział 15

Następnego dnia rankiem, cała trójka wyruszyła do Kusanami, do którego dotrała kilka godzin później, lecz zanim tam doszli, Karina oraz Wenuri z racji że Miroi nie był w stanie samodzielnie chodzić, odprowadzili go do jego domku, w którym mieszkał razm z jego mistrzem. Po zapukaniu w drzwiach pojawił się Karai. K:Miroi, co się stało? MW:Witaj staruszku. Przyjaciele natychmiast wnieśli Miroiego do salonu i tam położyli na kanapie, wtedy chłopak opowiedział całe zajście. K:Rozumiem, ale czemu nie przybiegłeś z tym do mnie, tylko samemu tam polazłeś. MW:Nie mogłem zostawić przyjaciela samego. K:Rozumiem jak mogłeś się czuć, ale patrz jak to przez twoją samowolkę się skończyło, teraz nie ma go wśród nas. Słowa Karaiego trafiły w czuły punkt chłopaka, zwłaszcza słowa że to przez niego zginął Natan, chłopak zacisnął pięści i zagryzł zęby, po czym wstanął już o własnych siłach. K:A dokąd się teraz wybierasz? MW:Teraz chce być sam. (odparł po czym opuścił domek) KR:”Miroi...” WH:Dob

Warinfinicon: Rozdział 14

Miroi, Karina oraz Wenuri wracali powoli do miasta, z racji że robił się wieczór, po wspólnym uzgodnieniu postanowili przenocować w najbliższej jaskini. KR:Jak tam twoja Noga? MW:Lepiej, ale nadal nie mogę nią poruszać. Lecz jedno wciąż nie daje mi spokoju. KR:Co takiego? MW:Ci goście mówili że to ja byłem ich celem, jeśli się nad tym dobrze zastanowić, to jest już drugi raz kiedy ktoś chce się ewidentnie mnie pozbyć. KR:Jak to drugi raz? WH:O czym ty mówisz? MW:Zapewne pamiętacie jak w dość niezwykły sposób wpadłem do szkoły na rozpoczęcie. Karina oraz Wenuri tylko kiwnęli twierdząco głową. MW:Gdy biegłem w strone szkoły, zuważyłem jadący w tamtą stronę wagon, więc postanowiłem go wykorzystać i nim podjechać. Jednak kiedy na niego wskoczyłem, zauważyłem że nikogo nie ma w środku, chwile później wagon zaczął przyśpieszać. Próbowałem go powstrzymać, robiłem wszystko by go zatrzymać, ale wyglądało to na to jakby ktoś kontrolował ten wagon. Zastanawia mnie tylko czemu ktoś mnie w

Warinfinicon: Rozdział 13

Miroi wpadając w furie po śmierci Natana, uwolnił skrywaną w sobie moc, nie czekając na nic od razu rzucił się na przywódce napastników, ten uniknął jego ataku odskakując w bok, następnie wystrzelił w stronę Miroiego kilka pocisków energii. Miroi bez najmniejszego problemu je odbił, w tym czasie przed nim pojawił się przywódca napastników próbując go zaatakować, ale Miroi chwycił jego rękę. -N...nie to niemożliwe. Następnie zacisnął pięść i walnął go w twarz, posyłając na drugi koniec sali, nie czekając na nic od razu rzucił się na przeciwnika. -Kazushi-sama miał rację, trzeba było zabić tego chłopaka nim uwolnił swoją prawdziwą moc. Miroi w ułamku sekundy podbiegł do swojego przeciwnika i chwycił go za szyję, po czym zaczął ściskać coraz to mocniej, aż w końcu zgniótł ją. Kiedy napastnik padł martwy na ziemi, otaczająca Miroiego fioletowa aura zniknęła, a źrenice ponownie się pojawiły, po chwili Miroi padł na kolano. KR:Miroi, wszystko w porządku? MW:Tak. WH:Co to była

Warinfinicon: Rozdział 12

Natan uwalniając swoją niesamowitą moc rzucił się na Miroiego i chwycił go za głowę, po czym rzucił nim o ścianę. KR:Miroi! Następnie zaczął obijać przyjaciela, Karina oraz Wenuri rzucili się by pomóc Miroiemu, ale Natan podwójnym kopniakiem odepchnął ich od siebie. Gdy to zrobił, rzucił Miroim w górę i tam zaczął go obijać, dalej chwycił go za rękę i rzucił nim o ziemie. Na tym nie poprzestawał i podbiegł do niego chwytając za głowę, następnie zaczął walić go z kolanka w twarz, kiedy to mu się znudziło ponownie chwycił go za głowę i zaczął wycierać nią podłogę. -Tak jest Natan, dalej wykończ go! NZ:Nie musisz mi tego mówić. Natan stanął stopną na plecach Miroiego i zaczął je zgniatać. MW:N...natan proszę, obudź się, przypomnij sobie nasz wspólny trening oraz chwile jak się poznaliśmy. Nagle oczy Natana przestały świecić się na czerwono, widać było że teraz głos Miroiego do niego dotarł. NZ:Miroi? Przepraszam, nie byłem świadom tego co robię. (powiedział zdejmując stop

Warinfinicon: Rozdział 11

Tym czasem nadal trwała walka pomiędzy Miroim a Natanem, każdy szedł na całość, oboje wymieniali między sobą ciosy, w pewnej chwili Natan chwycił za szyje przyjaciela i walnął nim o ścianę, tam zaczął go okładać. KR:Miroi! MR:Nie wtrącajcie się, to sprawa między nami. (odparł odpychając nogami przyjaciela) Następnie ruszył na niego, ten próbował go walnąć, jednak Miroi uchylił się przed jego pięścią, w międzyczasie tworząc w dłoni złotą kulę energii, którą przyłożył do brzucha Natana posyłając go kilka metrów dalej. Mimo tego ataku, Natan nadał stał na nogach MW:Niech to szlag, wygląda na to że nie mam wyboru. (powiedział ściągając ze swoich nóg ciężarki) MW:Dobra do dzieła. (odparł z pewnym siebie uśmieszkiem) Nagle Miroi znikął wszystkim z punktu widzenia, w mgnieniu oku pojawił się przed Natanem i kopnął go w klatke piersiową wybijając w powietrze. WH:Szybki jest. KR:N...niesamowite. Miroi ciągle nacierał na przyjaciele podbijając go coraz wyżej, kiedy oboje zna

Warinfinicon: Rozdział 10

W czasie kiedy Natan walczył Miroim, Karina walczyła z jednym z napastników. Napastnik rzucił w kierunku dziewczyny swój łańcuch, ta uniknęła go skacząc w górę. Mężczyzna na tym nie poprzestał i ponownie rzucił łańcuchem, który tym razem chwycił nogę Kariny. KR:Cholera. Następnie rzucił dziewczyną o ziemie, kiedy Wenuri to spostrzegł próbował rzucić się na pomoc, ale jego drogę odrodził drugi napastnik. -Nie tak szybko, ty walczysz ze mną. (oznajmił rzucając się na chłopaka) Drugi napastnik zaczął nacierać na Wenuriego, ten tylko na razie był w stanie parować jego ataki. Kiedy nadarzała się okazja do ataku próbował ją wykorzystać, jednak napastnik chwycił jego nogę i rzucił nim o ścianę. Wenuri stanął od razu na nogi, po czym wypuścił z ust ogromny strumień ognia, nawet jego przeciwnika to zaskoczyło, niestety udało mu się uniknąć techniki chłopaka odskakując do góry, jednak nie przewidział tego że zaraz nad nim momentalnie pojawił się Wenuri, który walnął go w kark, po uderze