Warinfinicon: Rozdział 12

Natan uwalniając swoją niesamowitą moc rzucił się na Miroiego i chwycił go za głowę, po czym rzucił nim o ścianę.
KR:Miroi!
Następnie zaczął obijać przyjaciela, Karina oraz Wenuri rzucili się by pomóc Miroiemu, ale Natan podwójnym kopniakiem odepchnął ich od siebie. Gdy to zrobił, rzucił Miroim w górę i tam zaczął go obijać, dalej chwycił go za rękę i rzucił nim o ziemie. Na tym nie poprzestawał i podbiegł do niego chwytając za głowę, następnie zaczął walić go z kolanka w twarz, kiedy to mu się znudziło ponownie chwycił go za głowę i zaczął wycierać nią podłogę.
-Tak jest Natan, dalej wykończ go!
NZ:Nie musisz mi tego mówić.
Natan stanął stopną na plecach Miroiego i zaczął je zgniatać.
MW:N...natan proszę, obudź się, przypomnij sobie nasz wspólny trening oraz chwile jak się poznaliśmy.
Nagle oczy Natana przestały świecić się na czerwono, widać było że teraz głos Miroiego do niego dotarł.
NZ:Miroi? Przepraszam, nie byłem świadom tego co robię. (powiedział zdejmując stopę z pleców przyjaciela)
MW:Nic się nie stało, najważniejsze że wreszcie wróciłeś do siebie.
NZ:Nie, nie wróciłem.
MW:Co, co ty mówisz?
NZ:To że się opanować na kilka minut, nie jestem się w pełni temu przeciwstawić, dlatego proszę zabij mnie.
MW:Co, nie nie mogę tego zrobić.
NZ:Musisz, to jedyny sposób by mnie powstrzymać.
Miroi nie wiedział co ma zrobić, po raz pierwszy znalazł się w takiej sytuacji.
NZ:Jeśli rzeczywiście zależy ci na naszej przyjaźni, zrób to. Nie chcę by ktoś przeze mnie ucierpiał.
KR:Natan.
Natan widząc zawahanie swojego przyjaciela, chwycił jego dłoń, w której trzymał ostrze i wbił je sobie w brzuch.
NZ:Wybacz że tak to się kończy, ciesze się że byłem twoim przyjacielem. (powiedział swoje ostatnie słowa, po czym jego ciało padło bezwładnie na ziemie)
W oczach Miroiego po raz pierwszy pojawiły się łzy.
-Niech to szlag, ten śmieć był do niczego.
MW:Jak śmiesz, jak śmiesz tak mówić o moim przyjacielu... (powiedział poważnym głosem)
-Co?
MW:Zapłacisz mi za to!
Nagle ciało Miroiego otoczyła fioletowa aura, jego włosy zaczęły falować, a źrenice zniknęły, energia Miroiego powodowała trzęsienie całego terenu oraz silny podmuch wiatru.
WH:Jego moc niewiarygodnie wzrosła, kim jest ten dzieciak?
KR:N...niesamowite.
-C...co tu się dzieje?


Komentarze

Popularne posty z tego bloga

Warinfinicon: Rozdział 1

Warinfinicon: Rozdział 72

Warinfinicon: Rozdział 67