Warinfinicom: Rozdział 15

Następnego dnia rankiem, cała trójka wyruszyła do Kusanami, do którego dotrała kilka godzin później, lecz zanim tam doszli, Karina oraz Wenuri z racji że Miroi nie był w stanie samodzielnie chodzić, odprowadzili go do jego domku, w którym mieszkał razm z jego mistrzem. Po zapukaniu w drzwiach pojawił się Karai.
K:Miroi, co się stało?
MW:Witaj staruszku.
Przyjaciele natychmiast wnieśli Miroiego do salonu i tam położyli na kanapie, wtedy chłopak opowiedział całe zajście.
K:Rozumiem, ale czemu nie przybiegłeś z tym do mnie, tylko samemu tam polazłeś.
MW:Nie mogłem zostawić przyjaciela samego.
K:Rozumiem jak mogłeś się czuć, ale patrz jak to przez twoją samowolkę się skończyło, teraz nie ma go wśród nas.
Słowa Karaiego trafiły w czuły punkt chłopaka, zwłaszcza słowa że to przez niego zginął Natan, chłopak zacisnął pięści i zagryzł zęby, po czym wstanął już o własnych siłach.
K:A dokąd się teraz wybierasz?
MW:Teraz chce być sam. (odparł po czym opuścił domek)
KR:”Miroi...”
WH:Dobra, nasz też już czas, Karina.
KR:Co, a co z Miroim?
WH:Sam powiedział, że chce być sam, więc nie jesteśmy mu w stanie pomóc.
Tym czasem w jakiejś podziemnej kryjówce, znajdowała się jakaś postać, przez  ciemne pomieszczenie cieżko było go rozpoznać.
-Ci nieudacznicy zostali tak łatwo pokonani, jednak jest coś w tym przysłowiu, że jeśli chcesz mieć coś zrobione dobrze, zrób to sam.

Komentarze

Popularne posty z tego bloga

Warinfinicon: Rozdział 1

Warinfinicon: Rozdział 72

Warinfinicon: Rozdział 67