Posty

Wyświetlanie postów z czerwiec, 2018

Warinfinicon: Rozdział 102

Darkoi w ułamku sekundy pojawił się przed Miroi i Wenurim, po czym kopnął ich z pół obrotu posyłając w przeciwne strony, następnie momentalnie pojawił się za Wenurim chwytając go za szyje ręką. Nie czekając na nic od razu stworzył w swojej dłoni kulę energii, którą przyłożył do pleców Wenuriego tworząc ogromną eksplozje. MW:Wenuri! Miroi rzucił się do ataku na sobowtóra, ale ten unikał każdego ciosu, chwile później walnął go z łokcia w kręgosłup powalając na ziemie. D:Kiedy w końcu zdacie sobie sprawę, że nawet walcząc we dwóch nie macie że ze mną najmniejszych szans. MW:Nie lekceważ nas, nie spoczniemy dopóki cie nie pokonamy. (odparł kopiąc swojego sobowtóra w brodę, po czym odskoczył od niego robiąc salto) MW:Wenuri wszystko w porządku? WH:Bywało lepiej. MW:Chyba mam sposób na to by go pokonać. WH:Naprawdę, więc mów. MW:My dwaj wykonajmy fuzje. WH:Fuzje, masz na myśli scalenie? MW:Tak, dzięki naszyjnikom Yin &Yang, które dostałem od Kioshiego, będziemy m

Warinfinicon: Rozdział 101

WH:”Cholera, czy ten drań jest niepokonany?” MW:Dalej, musimy znaleźć jakiś sposób by go pokonac! WH:Pff nie musisz mi tego mówić. Wenuri oraz Miroi ponownie rzucili się na swojego przeciwnika, tym razem zmieniając co chwile pozycje. D:Głupcy, znów próbujecie mnie bezsensownie atakować, zmieniając tylko swoją pozycje? Miroi momentalnie pojawił się przed swoim sobowtórem starając się zaatakować bezpośrednio, lecz Darkoi chwycił go za szyję i wbił go w ziemie. D:Naprawdę, myślałeś że taki numer przejdzie? Miroi nic nie odpowiedział gdyż zamienił się w hologram, prawdziwy oraz Wenuri pojawili się nad Darkoim. MW:Wenuri, Teraz! Shogu... WH:Ultra-Dragon... MW:...neri! WH:...-Attack! Oboje wystrzelili swoje najpotężniejsze techniki, kiedy trafiły w cel spowodowały gigantyczną eksplozje, która wielkością wykroczyła ponad planetę. MW:Użyliśmy naszych najlepszych technik, on musiał to poczuć. Po chwili dym się rozwiał, ukazując stojącego w ogromnym kraterze Darkoieg

Warinfinicon: Rozdział 100

Kiedy Darkoi obijał Miroiego, nagle niespodziwanie kopnął go Wenuri posyłając kilka metrów dalej. WH:Co jest Miroi, tylko na tyle cię stać, spodziewałem się czegoś więcej po treningu w zaświatach. MW:Nie spodziewałem się, że on posiada jeszcze taką potężna moc. Wygląda na to, że w pojedynkę nie da rady go pokonać. WH:Czyli twierdzisz, że nie obejdzie się bez współpracy? MW:Na to wychodzi, musimy przynajmniej spróbować połączyć siły. WH:Niech będzie, ale jak się już z tym gnojkiem uporamy z tym gnojkiem, ty jesteś następny na mojej liście. MW:Jasne. W tym momencie Darkoi ponownie stanął naprzeciw Miroiego oraz Wenuriego. D:Prosze, proszę więc nadal masz trochę siły by walczyć. MW:Dobra, do dzieła Wenuri. WH:Hphm.(odparł ponownie przybierając formę Ultra-Wojownika) Miroi oraz Wenuri ruszyli na Darkoiego, Miroi wystrzelił w międzyczasie w jego stronę serie pocisków energii, oczywiście jego sobowtór zaczął je odbijać. W tym momencie z boku pojawił się Wenuri próbując

Warinfinicon: Rozdział 99

MW:Krwawy-Ultra-Wojownik? Co to niby za durna nazwa. D:Nie powiedziałbym że durna, zdobyłem tę moc zabijając każdą osobę jedną po drugiej, oraz brudząc sobie dłonie ich krwią. MW:W takim razie, pokaż mi tą twoją prawdziwą moc. D:Jak sobie życzysz. Darkoi tylko się uśmiechnął po czym ponownie ruszył na swojego przeciwnika, dzięki swojej nowej formie był ok 100 x sybszy i silniejszy niż wcześniej. Miroi nie zdołał nic zrobić i oberwał prosto w twarz, przebijając się przez 5 budynków, które zaraz się potem się zawaliły. D:I co mi teraz powiesz, wspaniała moc, co nie? Kilka minut później, Miroi się w końcu wygrzebał z gruzów, mając lekko zdartą koszulkę oraz poszarpane spodnie. MW:”Niech to szlag, jego siła oraz szybkość niesamowicie się zwiększyły, jednak nie poddam się.” D:Co chcesz jeszcze raz przetestować moją moc, ostrzegam tym razem możesz zginąć. MW:Zaryzykuje. Miroi próbował się teleportować za swojego sobowtóra i zaatakować go od tyłu, lecz ten chwycił go z

Warinfinicon: Rozdział 98

Miroi oraz jego sobowtór wzbili się w powietrze, Darkoi ponownie wystrzelił serie pocisków w stronę oryginała, ten bez problemu ich unikał, po czym pojawił się za swoim sobowtórem mając w ręce stworzoną w międzyczasie kulę energii. Chłopak próbował ją przyłożyć do ciała bruneta, jednak ten zasłonił się ręką. Po chwili nastąpiła wielka eksplozja, która oby dwu odepchnęło od siebie. Oboje ponownie rzucili się na siebie, wymieniając się ciosami, walka była bardzo wyrównana, chociaż żaden nie używał jeszcze pełni swojej mocy, chwile później znowu odskoczyli od siebie. D:”Cholera, zrobił rzeczywiście wielkie postępy. Chyba nie obejdzie się bez użycia „tej mocy”.” MW:”Mimo tego całego treningu myślałem że z łatwością go pokonam, widać że on także musiał dużo trenować, jednak ja i tak nie pokazałem jeszcze wszystkiego.” D:Patrz na to! Darkoi złączył ze sobą swoje dłonie, po czym cała ziemie zaczęła się trząść. MW:Co się dzieje? Nagle nad ziemią pojawił się gigantyczny meteoryt wi

Warinfinicon: Rozdział 97

Darkoi pierwszy postanowił zaatakować i wystrzelił kilka serii pocisków w stronę Miroiego, ten osłonił się ścianą powietrza, która odbiła pociski sobowtóra. D:Co to do licha jest? WH:”Osłonił się samym powietrzem, ale jak?” MW:Hehe i co ty na to? D:Widzę że to prawda, nauczyłeś się władać wszystkimi pięcioma żywiołami. Ale i tak to za mało na mnie. MW:Zaraz się przekonamy. Miroi zaczął wymachiwać ręką w stronę swojego sobowtóra, po chwili stworzył spirale z ognia, którą wysłał w przeciwnika Ten chcąc jej uniknąć wybił się w powietrze, Miroi to przewidział i błyskawicznie pojawił się przed nim , po czym walnął swojego sobowtóra w twarz, posyłając na ziemie. D:”Szybki jest.” Nim Darkoi wylądował, zrobił salto w powietrzu i odbił się o ziemi lecąc w stronę Miroiego, ten zrobił dokładnie to samo. Oboje zaczęli wymieniać ze sobą ciosy, Miroi próbował walnąć go w twarz, lecz ten zablokował jego pięść. Jednak oryginał na tym nie poprzestawał i próbował walnąć go drugą, którą

Warinfinicon: Rozdział 96

Na pole walki w końcu dotarł Miroi, czym mocno zaskoczył swojego sobowtóra. D:To ty, ale jak? Przecież cię zabiłem. MW:Ale wróciłem. Miroi podszedł do swoich przyjaciół, których także mocno zaskoczył. O:Miroi? RP:Czy to ty? MW:Witaj Rikori, Orika. O:Co ty tutaj robisz, przecież powinieneś być martwy? MW:Później wam wszystko weźcie to. O:Co to jest? MW:To są magiczne fasolki, kiedy je zjecie wasze rany zostaną wyleczone. Orika oraz Rikori zjedli fasolki od Miroiego, i było tak jak powiedział ich rany zostały wyleczone. O: Te fasolki rzeczywiście leczą rany. RP:Niesamowite. Następnie podał fasolkę Karinie, która ledwo ją połknęła. Zaraz potem otworzyła oczy, pierwsze co zobaczyła to twarz Miroiego. MW:Całe szczęście jeszcze żyjesz. KR:Ty dupku, jak śmiesz mnie dotykać! (krzyknęła waląc z liścia) Cios był tak mocny że Miroi poleciał na kilka metrów dalej. MW:Auu a to za co? (spytał masując swój policzek) Dopiero teraz Karina rozpoznała prawdziwego

Warinfinicon: Rozdział 95

D:Nie sądziłem że tutaj jest jeszcze jeszcze jakiś Ultra-Wojownik, mam nadzieje że zabawisz mnie bardziej niż Miroi. WH:Żebyś się nie zdziwił. Wenuri ruszył do ataku na sobowtóra Miroiego i zaczął na niego nacierać, ten się tylko uśmiechnął, brunet wbił go w budynek, po czym wystawił swoje dłonie, po chwili w jego dłoniach pojawiły się kulę błyskawicy, następnie złoczył dłonie nadgarstkami, wówcza kulę zminiły się w coś co przypominało pysk smoka. WH:Przygotuj się na mój nowy atak. Ultra-Dragon-Attack! (powiedział wystrzeliwująć wielki promień w kształcie smoka) Kiedy technika Wenuriego uderzyła w cel, nastąpiła gigantyczna eksplozja. WH:I co ty na to? D:Nuda (odparł ziewając i otrzepując się z kurzu) WH:To niemożliwe, mój najlepszy atak nic mu nie zrobił? Darkoi w mgnieniu oka pojawił się przed Wenurim i kopniakiem posłał go kilka metrów dalej, następnie momentalnie pojawił się za nim i kopnał go w plecy podbijając w powietrze, na koniec wybił się i ze sporej wyskości