Warinfinicon: Rozdział 64

Przed leżącym ledwo przytomnym Miroim, pojawili się Karai oraz Rikori.
MW:R...ikori, Staruszek?
Ka:Widze że masz tu nie małe kłopoty, dobrze zrobiliśmy udając się tutaj. Rikori weź zabierz Miroiego w bezpieczne miejsce. Ja spróbuje go powstrzymać.
Rikori tylko kiwnął głową na znak że rozumie, i chwycił swojego przyjaciela oddalając od miejsca walki, po drodze Miroi pokazał mu miejsce gdzie znajdują się Karina oraz jego Matka, szybko dotarli.
KR:Miroi! (powiedział podbiegając do przyjaciela)
RP:Jest poważnie ranny, trzeba się nim zająć.
NW:W porządku, zostawcie mi to.
Niko podeszła do swojego syna i zaczęła leczyć jego rany.
Tym czasem na polu walki, Karai stanął naprzeciw Kazushiego w jego ostatecznej formie.
Kz:Kolejny robak wypełznął.
Ka:Zaraz ten robak pokaże ci moc.
Karai zdawał sobie sprawę że z Kazushim nie ma żartów, dlatego postanowił walczyć na poważnie, siwowłosy zaczął uwalniać swoją energie. Chwile później spod jego stóp wystrzelił słup lawy, kiedy zniknął ukazał ciało Kazushiego pokryte lawą.
Kz:Ho potrafisz pokryć swoje ciało lawą, ciekawe.

Ka:Zaraz ci zademonstruje tą umiejętność.

Komentarze

Popularne posty z tego bloga

Warinfinicon: Rozdział 1

Warinfinicon: Rozdział 72

Warinfinicon: Rozdział 67