Warinfinicon: Rozdział 4

Następnego dnia, Miroi rozpoczął pierwszy dzień w nowej szkole, co nie za bardzo mu się podobało, lekcje dłużyły się w nieskończoność i większości przypadków były nudne. Miroi korzystając z okazji że nauczyciel nie patrzy, postanowił wyskoczyć przez okno robiąc podwójne salto w powietrzu wylądował na nogach, po czym udał się pozwiedzać Kusanami. Kiedy chłopiec tak szedł przed miasto, nagle wyczuł jakiś wspaniały zapach, nie zastanawiając się nad niczym od razu wstąpił do pobliskiej restauracji.
- O mamy nowego kilenta, w czym mogę pomóc chłopcze?
MW:Co to za niesamowity zapach?
- A to moje specjalne danie, nazywam je Super-Pizzą, chcesz spróbować?
MW:Jasne.
Kiedy Miroi spróbował pizzy, czuł się jak w siódmym niebie, aż nie mógł spokojnie usiedzieć w miejscu i mgnieniu oka zjadł ją, co mocno zszokowało kucharza.
MW:To było niesamowite, po proszę dokładkę, albo nie o dwie dokładki.
K:Widzę że masz nie zły apetyt, cieszę się że ci smakuje, w porządku zaraz ci przygotuje.
Po zjdedzeniu kolejnych 5 dokładek, Miroi postanowił jeszcze chwile pozwiedzać miasto, i po jakiś 3 godzinach wrócił do swojego domku, w którym mieszkał ze swoim mistrzem Karaiem.
MW:Wróciłem, staruszku.
K:O dobrze że jesteś, możesz mi powiedzieć, dlaczego opuściłeś dziś zajęcia?
MW:Co, skąd to wiesz?
K:Ja wiem wszystko, zresztą nie ważne powiedz lepiej dlaczego opuściłeś zajęcia?
MW:No wiesz były one nudne, wolałem udać się na jakiś trening.
K:Posłuchaj wiem że dla ciebie najważniejsza jest siła fizyczna, ale twój umysł też powinien trenować przyswajając różne informacje, nie dlatego zapisałem cię do szkoły, byś teraz z niej uciekał.
MW:Dobra, dobra to się więcej nie powtórzy, jeśli tak staruszkowi na tym zależy.
K:No ja mam nadzieje, a teraz czas byś poniósł karę, masz przebiec 200 razy całe wzgórze, oraz zrobić 500 pompek przed snekm.
MW:Naprawde muszę?
K:Tak, inaczej nie dostaniesz kolacji.
MW:No dobrze...


Komentarze

Popularne posty z tego bloga

Rozdział: 115

Warinfinicon: Rozdział 39

Rozdział: 110 (Ziro Arc)