Warinfinicon: Rozdział 5

Kilka dni później, nastał w końcu tak długo wyczekiwany dla Miroiego weekend, obecnie wraz z Natanem umówili się na jego polanie treningowej na pierwszy wspólny trening.
NZ:To co Miroi, gotowy na trening?
MW:Jasne, dawaj pokaż na co cię stać.
Natan rzucił się na swojego przyjaciela próbując go zaatakować pięściami, lecz ten unikał każdego ciosu, w pewnym momencie Miroi przeskoczył nad Natanem chwytajac go za bark, po czym rzucił nim o pobliskie drzewo. Nim do niego doleciał, Natan odbił się od niego i ruszył na Miroiego, oboje zaczęli wymieniać ze sobą ciosy, ich sparing obserwował z boku Karai.
K:”Ten Natan jest całkiem nie zły, oboje walczą jakby byli sobie równi.”
Natanowi w końcu udało się powalić Miroiego na ziemie.
NZ:I co ty na to powiesz, wygląda na to że przegrałeś?
MW:Nie bądź tego taki pewien. (odparł ze swoim cwaniackim uśmieszkiem)
Miroi podhaczył swoją nogą, nogę Natana powalając go tym samym na ziemie, kiedy to zrobił odskoczył robiąc salto i przystawił ostrze do gardła Natan.
MW:Sorry, mówiłeś coś o wygranej?
W tym momencie do chłopców podszedł Karai.
K:Dobra wystarczy na dzisiaj tego sparingu.
MW:Co, ale staruszku?
NZ:Karai-san.
K:Musze przyznać że obaj jesteście nie zwykle silni jak na swój wiek, zarówno ty Miroi, jak i Natan.
NZ:Naprawdę?
K:Tak, co byś powiedział by razem z Natanem trenować u mnie?
NZ:Byłoby wspaniale, ale wątpie czy moi rodzice się zgodzą.
K:W takim razie, porozmawiaj z nimi i spróbuj ich przekonać.
NZ:Tak, zrobie to w takim razie do zobaczenia jutro Miroi.

MW:Jasne, cześć.

Komentarze

Popularne posty z tego bloga

Warinfinicon: Rozdział 1

Warinfinicon: Rozdział 72

Warinfinicon: Rozdział 67