Warinfinicon: Rozdział 6

Następnego dnia rano, Miroi po zarzuceniu ubrania u zjedzeniu śniadania udał się w stronę szkoły. Po drodze spotkał swojego przyjaciela Natana, z którym razem udali się w strone szkoły.
NZ:Jak tam się czujesz na myśl o kolejnym dniu szkoły?
MW:Mi tam wszystko jedno, jakoś muszę wytrzymać te godziny.
Kiedy przyjaciele zbliżali się do szkoły, nagle nastąpiła przed nim nim nie wielka eksplozja, po chwili z ziemi wyskoczyły łańcuchy, które związały Natana.
-Mamy go (powiedział jakiś tajemniczy napastnik)
-To bierzemy go do bazy.
Kiedy dym zniknął, Miroi zaczął nerwowo szukać przyjaciela, okazało się że on zniknął!
MW:Natan!
Chłopak dopiero w ostatniej chwili spostrzegł dwóch napastników, którzy ciągneli za sobą Natana. Nie czekając na nic, Miroi od razu rzucił się w pogoń za nimi, mijając po drodzę Karine oraz Wenuriego.
KR:To był Miroi?
WH:Możliwe, nie przyjrzał się dokładnie.
Karina i Wenuri będąc zaciekawieni, ruszyli za Miroim, ten zaczął tracić z oczów, aż po kilku minutrach to się stało.
MW:Cholera Natan!
W tym właśnie momenie do chłopaka podbiegli Karina oraz Wenuri, ten drugi robił to niechętnie.
KR:Miroi.
MW:Karina, Wenuri co wy tutaj robicie?
KR:Zauważyliśmy jak nerwowo biegłeś gdzieś, więc postanowiśmy cię śledzić by dowiedzieć się co się dzieje?
MW:Rozumiem, Natan został porwany.
KR:Co, jak to?
MW:Jak szlismy do szkoły, nastąpił wybuch, kiedy się zorientowałem zobaczyłem jak dwóch napastników go porwano, więc od razu ruszyłem za nim.
WH:Wiesz może dokąt mógł się udać?
MW:Niestety zgubiłem ich.
KR:Spójrzcie, tutaj są ślady krwi, które jakby wskazywały kierunek.
MW:Myślisz że to mógł Natan je zostawić?
KR:Na to wygląa.
MW:Dobra to idę.
KR:My idziemy z tobą.
MW:Co?
KR:W końcu to również nasz przyjaciel, co nie Wenuri.
WH:Pff
MW:Dobra, to w takim razie chodźmy.


Komentarze

Popularne posty z tego bloga

Warinfinicon: Rozdział 1

Warinfinicon: Rozdział 72

Warinfinicon: Rozdział 67