Warinfinicon: Rozdział 91

Karina przelała swoją moc do stóp, po czym w mgnieniu oka pojawiła się przed Darkoim i zaczęła na niego nacierać.
D:Co?
Kiedy to nie przyniosło skutków, kopnęła go w brodę wybijając w powietrze, następnie zaczęła go obijać wokół klatki piersiowej podbijając coraz wyżej, następnie pojawiła się za sobowtórem Miroiego i kopnęła z pięty w kark powalając na ziemie. Karina na tym nie poprzestała i wystawiła swoją dominującą dłoń, drugą chwyciła za okolice nadgarstka, chwile później w jej dłoni pojawiła się niebieska kula energii.
KR:Shoguneri! (powiedziała wystrzeliwując niebieski promień energii)
Kiedy atak trafił w Darkoiego nastąpiła wielka eksplozja, gdy dym zniknął sobowtór Miroiego stał w tym samym miejscu jak gdyby nic, w dodatku nie miał ani jednej rany.
KR:Niemożliwe.
D:Nie jesteś jednak taka najgorsza, na początku cie zlekceważyłem ale drugi raz tego samego błędu nie popełnię. (odparł z pewnym siebie uśmieszkiem, ścierając stróżkę krwi z ust)
Darkoi rzucił się na dziewczyne, nim jednak do niej dotarł, Karina chwyciła swoje ostrze i rzuciła go za swojego przeciwnika. Następnie przesłała do niego część swojej energii, dzięki czemu mogła się w tamte miejsce błyskawicznie teleportować. Gdy to zrobiła nie czekając na nic postanowiła zaatakować Darkoiego od tyłu, jednak nim to zrobiła Darkoi chwycił ją pięść.
KR:Szlag.
W tym czasie Rikori był już gotowy do walki, nagle usłyszał głos w swojej głowie.
-Pośpiesz się, bo inaczej ona zginie.
RW:Nie musisz mi mówić, więm co mam robić.
-Jeżeli chcesz mogę ci użyczyć mojej mocy.
Nagle Rikori znalazł się w swoim umyśle a przed nim stał lwi demon.
RW:I znowu przejmiesz nade mną kontrole, o nie nie pisze się na coś takiego.
-Naprawdę chcesz się sprzeczać w takim momencie, poza tym źle mnie zrozumiałeś. Nie muszę przejmować nad tobą kontroli by dać ci moc, wystarczy że ją wyślę ją do ciebie.
RW:Dlaczego to robisz?
-Można powiedzieć że z kaprysu, ale można też powiedzieć że również nie przepadam za tym gościem.
RW:Lwi demonie...
-To jak zgadzasz się?
RW:No dobra.
Lwi demon przesłał swoją energie do Rikoriego, chłopak poczuł jak jego moc z każdą chwilą wzrasta.
-A teraz ruszaj.
RP:Jasne.


Komentarze

Popularne posty z tego bloga

Warinfinicon: Rozdział 1

Warinfinicon: Rozdział 72

Warinfinicon: Rozdział 67