Warinfinicon: Rozdział 92

Tymczasem na planecie Kioshina.
Kio:Dobra Miroi, twój trening dobiegł końca.
MW:Naprawdę już? Nie czuje jakoś zbytniej różnicy.
Kio:Wystarczy że uwolnisz swoją energie.
MW:Dobra....
Kio:Czekaj czekaj, nie rób tego tutaj.
MW:Co, dlaczego?
Kio:Ponieważ twoje energia jest tak potężna, że może zniszczyć moją planetę.
MW:Serio?
Kio:Tak, dlatego pamiętaj by używać jej z rozwagą.
MW:Rozumiem, teraz pośpiesz się i mnie ożyw.
Kio:W porządku, ale zanim to zrobię to jest ktoś z kim powinieneś porozmawiać.
MW:Kto taki?
Kio:Chodź pokażę ci.
Kioshi zaprowadził Miroiego przed kogoś, kogo się nie spodziewał, tym kim był jego mistrz Karai.
MW:Staruszku. (powiedział a do jego oczów zaczęły napływać łzy)
K:Ależ żeś wyrósł.
MW:Przepraszam, przepraszam że walcząc za mnie zginąłeś.
K:Nie przepraszaj, to był mój wybór, poza tym widziałem jak silny się stałeś, jestem z ciebie dumy.
Po za tym to nie wszyscy, pamiętasz swojego przyjaciela?
N:Minęło sporo czasu, Miroi.
MW:Natan?
N:Zanim coś powiesz, to nie wiń się za tamto zdarzenie, to ja dokonałem wyboru.
MW:Wiem, ciesze się że chodź na chwile było nam dane się spotkać.
N:Daj czadu temu twojemu sobowtórowi.
MW:Ma się rozumieć.
Kio:Zanim wrócisz na ziemie, jest jeszcze jedna osoba, która chciałaby cię zobaczyć
Kioshi zaprowadził Miroiego, przed kogoś kogo się nie spodziewał, a tym kimś był jego ojciec.
GW:Witaj
MW:Kim jesteś, chwila wyglądasz jak ja, czyżbyś był?
GW:Zgadza się, jestem twoim ojciem.
MW:Tato, tak bardzo chciałem cię poznać., tyle chciałem ci powiedzieć
GW:Wiem, nie mamy zbytnio dużo czasu, dlatego powiem to co zawsze chciałem ci powiedzieć. Dobra robota synu, jestem z ciebie dumny.
Wypowiedziane słowa mocno zaskoczyły chłopaka
MW:Nawet nie wiesz ile dla mnie znaczą twoje słowa.
Kio:Nie chciałbym przerywać tej czułej sceny, ale czas ucieka.
MW:Racja.
GW:Powodzenia Miroi. (powiedział znikając)
Kio:Dobra czas przywrócić cię do życia, przygotuj się.
MW:Jasne.
Kioshi przyłożył dłoń do ciała Miroiego, po chwili aureola nad jego głową zniknęła.
Kio:Gotowe.
MW:Jesteś niesamowity Kioshi-sama! Dziękuje za wszystko.
Kio:Dobra dobra, lepiej się pośpiesz bo będzie za późno.
MW:Racja, do zobaczenia Kioshi-sama.
Miroi opuścił w końcu świat Kioshiego i udał się w kierunku swojego świata.


Komentarze

Popularne posty z tego bloga

Warinfinicon: Rozdział 1

Warinfinicon: Rozdział 72

Warinfinicon: Rozdział 67