Warinfinicon: Rozdział 109
Kilka dni później, Karinę wypisano
ze szpitala i wraz z Rockim mogli opuścić szpital, obecnie cała
trójka udała się na spacer po parku.
MW:Boże ale dzisiaj jest gorąco
KW:Spójrz tam jest stoisko z lodami,
może zajmiesz się Rockim a ja pójdę kupić.
MW:W porządku.
Gdy Karina się oddaliła, Miroi
zauważył że but mu się rozwiązał, kiedy się schylił by go
zawiązać, nieumyślnie popchnął wózek, który wyleciał ze
wzgórza i Rocky zaczął z niego spadać.
MW:Rocky, hmm o cholera!
Miroi kiedy zauważył że Rocky spadł,
od razu poleciał do niego, z każdą chwilą Rocky spadał co raz
szybciej.
MW:Rocky, trzymaj się!
Rocky niczym się nie przejmował tylko
ciągle się śmiał, w pewnym momencie jego ciało otoczyła jakaś
aura, chwile później zaczął lewitować i unosił się coraz
wyżej, po kilku minutach Miroiemu udało się w końcu go złapać i
wrócili na góre.
MW:Rocky, więcej nie wycinaj takich
numerów, dobra?
W tym momencie do nich przyszła
Karina.
KW:A gdzie wy byliście, przed chwilą
was tu nie było?
MW:yyy, wiesz przeszliśmy się przejść
na krótki spacer.
KW:Trzymaj twojego loda.
MW:Dzięki.
Komentarze
Prześlij komentarz