WH:”Co, ma jeszcze jakiegoś asa z rękawa?” MW:”Czas połączyć moc Ultra-Wojownika z energią natury.” Haaaaaaaaaaaaaaaaaaa! Ciało Miroiego prócz fioletowej aury otoczyła także czerwona, po czym zaczęły na siebie nachodzić, tworząc purpurową aurę, wokół oczów pojawiły się czerwone obwódki, ciało Miroiego przybrało odcień czerwony, a jego włosy tego samego koloru co aura. Siłą którą w obecnej sytuacji dysponował Miroi była tak wielka, że powodowała trzęsienie ziemi, sporą wichurę oraz potężne fale w pobliskich zbiornikach wodnych. R:”N...niemożliwe jego siła jest jeszcze większa niż tego dzieciaka?” Miroi nagle zniknął z pola widzenia przeciwnika. R:”Co, gdzie on się podział?” Dopiero cios w twarz dał mu znać, Miroi zaraz potem będąc jeszcze szybszym pojawił się za Routerem i walnął go w plecy podbijając w powietrze. R:Co? Następnie z prędkością nanosekundy atakował go z każdej strony. Wenuri oraz reszta zszokowani patrzyli na tą walkę. TH:Rocky twój ojciec jest niesamow...
Zirike znowu ulegając jakiejś dziwacznej transformacji próbował zaatakować pięścią Karaiego, ten oczywiście uniknął jej odskakując na bok. Zirke na tym nie poprzestał i zaczął tworzyć w dłoni ogromną skalistą kulę, którą wysłał na starca. MW:Staruszku! K:Nie martw się Miroi, zostaw to mnie. (odparł z uniesionym w góre kciukiem) Następnie wystawił swoją dominując dłoń naprzeciw ataku przeciwnika, drugą ręką chwycił za okolice nadgarstka, sekundę później w jego dłoni pojawiła się niebieska kula energii. K:Shoguneri! (powiedział wystrzeliwując niebieski promień energii) Atak Kariego nie tylko zniszczył atak Zirike, ale również i jego dosięgła niszcząc jego każdą komórkę. KR:Niesamowite. Miroi wraz z Kariną podbiegli do Kariego, będąc zachwyceni jego umiejętnościami. MW:Staruszku byłeś super, weź mnie naucz tej ostatniej techniki! K:Co? Myślę że jesteś za młody na tak potężną technike. MW:No weź, proszę, proszę, proszę!. K:Chyba nie mam wyboru, dobrze ale pierw wróćmy do domu. ...
Robił się chłodny wieczór, Miroi po rozmowie ze swoim mistrzem udał się na swoje ulubione wzgórze. MW:”Staruszek miał rację, gdybym nie zachowywał tak lekkomyślnie, może Natan by przeżył.” -Czemu tutaj sam siedzisz? (powiedział jakiś tajemniczy głos) Miroi natychmiast się zerwał na nogi i spojrzał w stronę z której usłyszał ten głos, kiedy to zrobił spostrzegł jakiegoś mężczyzne (na oko mógł mieć jakieś 30 lat, ubrany w srebrne szaty, miał czarne krótkie włosy) MW:Kim jesteś i czego chcesz? Z:Nazywam się Zirike i przyszedłem ci pomóc. MW:Pomóc mi, niby w czym? O:Obserwowałem cię przez ten cały czas i zauważyłem w tobie niesamowity potencjał, masz w sobie uśpioną niesamowitą siłe. MW:Naprawdę? O:Tak, co powiesz na to bym wydobył z ciebie tą siłe? MW:Pewnie zgadzam się. O:W takim razie chodź ze mną, udamy się w pewne miejsce, które idealnie się nadaje na trening. MW:W porządku. W czasie kiedy Miroi udał się z Zirikiem gdzieś, Karai zaczął się denerować ciągłą nieobecnością s...
Komentarze
Prześlij komentarz