Robił się chłodny wieczór, Miroi po rozmowie ze swoim mistrzem udał się na swoje ulubione wzgórze. MW:”Staruszek miał rację, gdybym nie zachowywał tak lekkomyślnie, może Natan by przeżył.” -Czemu tutaj sam siedzisz? (powiedział jakiś tajemniczy głos) Miroi natychmiast się zerwał na nogi i spojrzał w stronę z której usłyszał ten głos, kiedy to zrobił spostrzegł jakiegoś mężczyzne (na oko mógł mieć jakieś 30 lat, ubrany w srebrne szaty, miał czarne krótkie włosy) MW:Kim jesteś i czego chcesz? Z:Nazywam się Zirike i przyszedłem ci pomóc. MW:Pomóc mi, niby w czym? O:Obserwowałem cię przez ten cały czas i zauważyłem w tobie niesamowity potencjał, masz w sobie uśpioną niesamowitą siłe. MW:Naprawdę? O:Tak, co powiesz na to bym wydobył z ciebie tą siłe? MW:Pewnie zgadzam się. O:W takim razie chodź ze mną, udamy się w pewne miejsce, które idealnie się nadaje na trening. MW:W porządku. W czasie kiedy Miroi udał się z Zirikiem gdzieś, Karai zaczął się denerować ciągłą nieobecnością s...
Karai przybierając nową forme ruszył do ataku na Kazushiego, tym razem był znacznie szybszy. Nim jego przeciwnik się zorientował pojawił się przed nim i walnął z łokcia go w twarz, mężczyzna na tym nie poprzestał i zaczął na niego nacierać, na koniec wybił się w powietrze wystawiając swoją dominującą dłoń, drugą chwycił za okolice nadgarstka. Po chwili w jego dłoni pojawiła się niebieska kula energii, z której wystrzelił ogromny promień. Po uderzeniu nastąpiła wielka eksplozja otaczająca ciało Karaiego złota poświata zniknęła,. Ka:To była moja pełna moc, jeśli to nie dało rady, to nic ani nikt go nie powstrzyma. Kz:Masz racje (szepnął do ucha, pojawiając się błyskawicznie za Karaiem) Kazushi nie czekając na nic, od razu wykonał ruch swoją dłonią odcinając ręke Karaiego, z jego rany trysła spora ilość krwi, ale udało się Karaiemu od niego odskoczyć łapiąc się za ranę. Ka:Cholera. Kz:Wygląda na to że z jedną ręką już nic nie zdziałasz, ale żeby się upewnić ją też załatwie. ...
Zirike znowu ulegając jakiejś dziwacznej transformacji próbował zaatakować pięścią Karaiego, ten oczywiście uniknął jej odskakując na bok. Zirke na tym nie poprzestał i zaczął tworzyć w dłoni ogromną skalistą kulę, którą wysłał na starca. MW:Staruszku! K:Nie martw się Miroi, zostaw to mnie. (odparł z uniesionym w góre kciukiem) Następnie wystawił swoją dominując dłoń naprzeciw ataku przeciwnika, drugą ręką chwycił za okolice nadgarstka, sekundę później w jego dłoni pojawiła się niebieska kula energii. K:Shoguneri! (powiedział wystrzeliwując niebieski promień energii) Atak Kariego nie tylko zniszczył atak Zirike, ale również i jego dosięgła niszcząc jego każdą komórkę. KR:Niesamowite. Miroi wraz z Kariną podbiegli do Kariego, będąc zachwyceni jego umiejętnościami. MW:Staruszku byłeś super, weź mnie naucz tej ostatniej techniki! K:Co? Myślę że jesteś za młody na tak potężną technike. MW:No weź, proszę, proszę, proszę!. K:Chyba nie mam wyboru, dobrze ale pierw wróćmy do domu. ...
Komentarze
Prześlij komentarz