Warinfinicon: Rozdział 31
Kilka dni później
Miroi zaczął powoli otwierać oczy.
MW:”Gdzie ja jestem?” (powiedział
do siebie, próbując się rozglądać swoim nadal zamglonym
wzrokiem)
Kiedy próbował się poruszać, poczuł
że coś go powstrzymuje.
MW:”Co jest?”
Po chwili dostrzegł na nogach i na
ramionach założone łańcuchy. Zaraz potem do niego podszedł
Maruko, na jego widok Miroi wpadł w szał.
MW:To ty!
M:O widzę że jednak się w końcu
obudziłeś. Ale nadal jesteś za słaby by się wydostać.
MW:Szlag!
M:Więc póki mamy chwilę dla siebie,
pozwól że cię o coś zapytam.
MW:Czego chcesz?
M:Powiedz mi gdzie znajduje się święta
woda?
MW:Nie wiem, ale nawet jakbym wiedział
to i tak bym ci nie powiedział.
M:Tak, no cóż nie chciałem tego, ale
nie pozostawiasz mi wyboru. (powiedział, wyciągając zapałki)
M:Zapytam jeszcze raz, gdzie znajduje
się święta woda?
MW:Nic nie wiem.
Maruko zapaloną zapałkę przyłożył
do brzucha chłopaka, sekundę później można było słyszeć jego
krzyk.
M:I co coś ci się przypomniało?
MW:Możesz mnie torturować ile chcesz,
ale i tak nic ci nie powiem.
M:Tak? (odparł znowu przykładając
zapałkę do jego brzucha)
MW:Ghyaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaahhaaaaaaaaaaaaaaaa!
Chłopak miał coraz poważniejsze rany
po poparzeniach, jednak nadal nie dawał za wygraną.
M:Muszę przyznać że jesteś twardy,
jednak prędzej czy później zaczniesz gadać, lub zginiesz. Nie
uwierzę że ty który posiadasz nadludzką siłę, i zwinność nic
nie wie o świętej wodzie. Pewnie się jej napiłeś, bo jak inaczej
mógłbyś to zdobyć.
Maruko nie przestawał torturować
Miroiego, w pewnym momencie z sufitu spadł jakiś dzbanek. Przed
upadkiem i rozbicie chwycił go Maruko, po jego minie można
stwierdzić że jesteś zadowolony.
M:Tak, nareszcie zdobyłem świętą
wodę, teraz świat będzie należał do mnie.
MW:Cholera.
Kiedy Maruko chciał się napić tej
wody, ktoś rzucił w niego kamieniem i wybił z jego rąk dzbanek,
teraz nie zdążył złapać i dzbanek się rozbił.
M:Nie.....nie to nie możliwe, byłem
tak blisko, tak blisko zawładnięcia nad światem. Kto to zrobił?!
Po chwili Maruko jak i Miroi
spostrzegli na oko 13-letnią blondynkę.
M:TY MAŁA DZIWKO, ZAPŁACISZ MI NA TO!
MW:Orika, co ty tutaj robisz, uciekaj!
Blondynka próbowała uciec, lecz nie
zdążyła, gdyż sekundę później pojawił się przy niej Maruko,
po czym mocnym chwytem przyłożył ją do ziemi i zaczął zdzierać
z niej ubrania, dziewczyna płakała i krzyczała z przerażenia.
MW:Przestań Maruko!
Ten widok wkurzył mocno Miroiego, jego
ciało otoczyła fioletowa aura, mięśnie się powiększyły,
źrenice zniknęły a włosy zaczęły falować, energia była tak
mocna, że chłopak uwolnił się z kajdan.
M:T...to niemożliwe.
Komentarze
Prześlij komentarz