Warinfinicon: Rozdział 34
Miroi oraz Orika
po znalezieniu zwłok, zaczęli bacznie badać tą sprawę, oboje w
celu dowiedzenia się czegoś więcej udali się do pobliskiego
miasteczka, pytali się każdego przechodnia, lecz niestety nikt
nic nie widział.
O:I co teraz
zrobimy?
MW:Pójdziemy do
jeszcze jednego miejsca, w którym na pewno ktoś powinien coś
wiedzieć.
O:O jakim miejscu
mówisz?
MW:O tamtym.
(odparł wskazując na pobliski pub)
O:Ty chyba jesteś
nie poważny, przecież nie jesteśmy pełnoletni.
MW:Orika przecież
nie idziemy tam pić, tylko dowiedzieć się coś o tym zdarzeniu
które miało miejsce.
O:No dobra.
Oboje weszli do
pubu, wszyscy zaczęli na nich złowrogo patrzeć.
O:Mam złe
przeczucia.
MW:Nie martw się,
ja to załatwię. (odparł podchodząc do barmana)
B:Hee, czego
chcecie, to nie miejsce dzieciaków.
MW:Spokojnie nie
przyszliśmy tu pić.
B:Więc czego
chcecie?
MW:Kilka dni temu
w pobliżu tego miasta znaleźliśmy martwego człowieka, który miał
jakby odgryzioną połowę głowy. Wiesz może coś na ten temat?
B:Niestety nie.
M:W takim razie
pokaże ci zdjęcie, może ci się przypomni. (dodał podając
zdjęcie zwłok)
Po obejrzeniu
zdjęcia barman nie wyglądał na zaskoczonego, ale po chwili jego
mina twarzy wskazywała na coś innego.
MW:Co jest
przypominasz sobie go?
B:Tak, znam tego
gościa, często przychodził do nas świętować swoją wygraną.
MW:Jaką wygraną?
B:Co kilka
miesięcy organizowany jest turniej sztuk walki w różnych częściach
świata.
MW:Turniej?
B:Mowią że
zwycięzca jest nazywany najsilniejszym człowiekiem na ziemi.
MW:”Czyli
istnieje prawdopodobieństwo że ten ktoś, bierze na siebie
najprawdopodobniej zwycięzców turniejów.”
Wiesz z tego co mi
wiadomo, najbliższy turniej ma odbyć się w mieście Tantezu,
znajduje się ono kilkaset kilometrów na północ stąd.
MW:Rozumiem,
dzięki. (odparł i wraz z Oriką opuścili miasteczko)
O:Teraz udajemy
się do Tantezu?
MW:Tak i lepiej
będzie jeśli się pośpieszymy.
Komentarze
Prześlij komentarz